Uszyłam go jeszcze w marcu czy kwietniu i grzecznie czekał na wykończenie:)
Najbardziej angusowate ma nogi :DDD
niedziela, 30 października 2011
poniedziałek, 24 października 2011
Nowy sezon robótkowy.
Zimno się zrobiło, więc nowy sezon robótkowy czas zacząć:) Stosowne zakupy zostały poczynione:
Po wyciągnięciu tych wszystkich wypychaczy do maskotek z worków stwierdziłam, że nie wiem gdzie ja to upcham. Zawartość każdego woreczka nabierała powietrza i potrajała objętość... Jestem z lekka przerażona i dosłownie przytłoczona a w zasadzie nawet przywalona ilością dobra, które zakupiłam. Ale cieszę się:)
Sezon letni minął mi zadziwiająco szybko i intensywnie, na blogowanie nie miałam w zasadzie czasu. Straciłam pracę, miałam pierwszy raz w życiu dwa miesiące urlopu. Mam już nową robotę, fajną nawet:)
No i robię prawo jazdy... Nie wiem co mi przyszło do głowy na stare lata ale uparłam się i intensywnie ćwiczę. Wrocławianki, uważajcie! :)
Coś tam w międzyczasie sobie szyłam i dziergałam (głównie miśki) ale mało intensywnie i bez zaangażowania. Na blogi też nie chodziłam, więc mam trochę do nadrobienia...
Po wyciągnięciu tych wszystkich wypychaczy do maskotek z worków stwierdziłam, że nie wiem gdzie ja to upcham. Zawartość każdego woreczka nabierała powietrza i potrajała objętość... Jestem z lekka przerażona i dosłownie przytłoczona a w zasadzie nawet przywalona ilością dobra, które zakupiłam. Ale cieszę się:)
Sezon letni minął mi zadziwiająco szybko i intensywnie, na blogowanie nie miałam w zasadzie czasu. Straciłam pracę, miałam pierwszy raz w życiu dwa miesiące urlopu. Mam już nową robotę, fajną nawet:)
No i robię prawo jazdy... Nie wiem co mi przyszło do głowy na stare lata ale uparłam się i intensywnie ćwiczę. Wrocławianki, uważajcie! :)
Coś tam w międzyczasie sobie szyłam i dziergałam (głównie miśki) ale mało intensywnie i bez zaangażowania. Na blogi też nie chodziłam, więc mam trochę do nadrobienia...
Subskrybuj:
Posty (Atom)