niedziela, 29 sierpnia 2010

Lady in red

Panienka w czerwieni na aukcję dla Amelki.
Jestem z niej zadowolona. Trzywarstwowa sukienka, parasolka i kapelusik wykończone ciemnooliwkową tasiemką, włoski czarne.

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Bromby zrobione:)

 Bromba, bardzo dziękuję za fajną zabawę! Może nie wyszły tak idealnie, ale robiąc je świetnie się bawiłam. I proszę o następne:)

niedziela, 22 sierpnia 2010

Bawię się z Brombą!

 Robię misia z Brombą !
Pierwszy miś ze schematu. I to bardzo dobrego schematu:)  Bromba dobrze tłumaczy, więc zachęcam do zabawy!
 Na razie zrobiłyśmy głowę i brzuszek, teraz zabieramy się za nogi.

sobota, 21 sierpnia 2010

Flower-Power doll

Powstała wczoraj, w trakcie mojej tysięcznej sesji z "Przyjaciółmi". Uwielbiam Phoebe Buffay...:)

czwartek, 19 sierpnia 2010

Letnie lenistwo

Letnie lenistwo w pełni:) Nawet dłubać mi się nie chce. Jedyna rzecz, która ostatnio powstała, to lalka na konkurs DMC:

 Bierzecie udział? Prymuj DMC
Trochę późno się zorientowałam ale zdążyłam.
 Nie szyję od kilku tygodni, nie chce mi się. Jedynym wyjątkiem były poduszeczki dla moich świniaczków, bo im twardo w dupki było:)
  Na szydełku też posucha. Mam kilka rzeczy gotowych, wymagają tylko wykończenia, ale nie mogę zabrać się za to. Już raz te wszystkie drobiazgi prałam, teraz znowu się zakurzyły:P
Po prostu lato nie jest najlepszą porą na robótki ręczne...

sobota, 3 lipca 2010

Żyję:)

Żyję. I gdyby nie gorąco, to całkiem nienajgorzej. Miałam trochę spraw do załatwienia, na chleb też musiałam zarobić, więc moja aktywność netowa sprowadzała się właściwie do twittera i nk.
 Moja Anka czuje się już dobrze. Schudła z 10kg, jest bladosina ale jest ok. Jej największym nieszczęściem jest fakt, że nie pojedzie na obóz konny. Zresztą nigdzie jej nie puszczę. Jest słaba i taka jakaś bylejaka:), aczkolwiek pyskuje jak zawsze. Dostała się do liceum, do klasy którą sobie wybrała, mamy spokój ze szkołą na najbliższe 3 lata.  Muszę się pochwalić. Dostała robotę. Ma zrobić ilustracje do książki. Do normalnej książki dla dorosłych. Jak dla mnie to megaosiągnięcie dla nastolatki.
 Żyłam kampanią wyborczą, byłam nawet w Warszawie, na Agrykoli. Żałuję, że nie zdążyłam wczoraj, przed ciszą wyborczą czegoś napisać, bo emocje rosną. Ale po wyborach napiszę, bo muszę i juś:).Wniosek jest jeden. Myślę, że powinnam za te pięć lat startować na prezydenta:) Stwierdzam, że poziom męskiej dyplomacji, zdolności do dialogu, słuchania i czytania ze zrozumieniem – jest znikomy! Tam baby trzeba!!!
 Póki co, pójdę jutro uspokoić moje sumienie a także spełnić swój obywatelski obowiązek…
 Od ostatniego wpisu nic nie uszyłam i nie wydziergałam! Mam tylko dwie rzeczy czekające na wykończenie. Szafkę z kartonu, która wymaga pomalowania i długą sierotę, którą muszę odziać. I szczerze mówiąc – nie chce mi się. Jak pomyślę, że mam rozkładać maszynę, szukać nożyczek, nici, robić miejsce na blacie… Może wieczorem włączę jakiś film i samo się uszyje.

Zresztą nic mi się ostatnio nie chce. Mam zapchaną skrzynkę mailową (to akurat miłe, dzięki Babeczki:)), boję się włączyć komunikator, w akwarium więcej rybek niż wody, megastertę szmat do prasowania i ogólny burdel. A już najgorsza z tego wszystkiego jest  ogromna sterta dokumentów do przeglądnięcia i posegregowania. Ona mnie dobija. Co na nią popatrzę, to mam ochotę sznura szukać.
 Przesilenie letnie chyba…

sobota, 5 czerwca 2010

Wypadek.

  Córka moja jedyna miała wypadek. Wpakowała się pod samochód. Dochodzi do siebie w szpitalu, myślę że już w przyszłym tygodniu wróci do domu. Ja już doszłam do siebie. Nie będę się rozpisywać co przeżyłam odbierając telefon z informacją "pani dziecko potrącił samochód"... Każda z Was to rozumie.
  Chciałam tylko napisać o pozytywach i "szczęściu w nieszczęściu".
Wpadła pod samochód, którym jechała lekarka, prawdopodobnie z koleżankami, bo w sumie lekarek na miejscu było cztery. Piąty lekarz przybiegł z przystanku (chyba). Erka, mimo porannych korków, przyjechała natychmiast. Ekipa z erki była po prostu rewelacyjna. Tyle mówi się o fatalnej służbie zdrowia a na własnej (a w zasadzie córkowej) skórze przekonałam się, że istnieje gatunek lekarzy z powołania. Leży w zwykłym szpitalu, na Traugutta, nic nikomu nie dawałam w łapę (nawet kawy), a opiekę ma lepszą niż miałaby w domu :P. Szczerze mówiąc nawet nie wiem kto jest jej lekarzem prowadzącym, po prostu każdy, złapany w dyżurce, lekarz udziela wyczerpujących informacji. Wracam do domu spokojna. Pielęgniarki i salowe - przemiłe. W ogóle na oddziale panuje jakaś sielska  atmosfera. Nie przesiaduję tam za długo, bo dziecię już pyszczy, ale nie słyszałam żeby ktoś z obsługi był niegrzeczny czy niemiły.
  Załatwianie formalności z policją też nie było skomplikowane. Mogłam umówić się tak, jak mi pasowało. Policjanci z drogówki pomogli we wszystkim.
  Tyle się słyszy narzekania na służbę zdrowia, urzędników, ja widocznie trafiłam na te wyjątki potwierdzające regułę... :)
  Szyć i dziergać na razie mi się nie chce.

środa, 26 maja 2010

Wyniki Candy i różne takie:)

 Zacznę od wyników ale przeczytajcie do końca!
  Przede wszystkim dziękuję wszystkim za udział, czytanie Waszych zgłoszeń i komentarzy sprawiło mi dużo radości. Nie wiedziałam, że organizowanie Candy jest takie przyjemne:))). Przy drukowaniu, wycinaniu i zwijaniu 100 losów było nieco mniej przyjemnie:) ale dałam radę!
Ponieważ liczba zgłoszeń osiągnęła magiczną cyfrę 100, dołożyłam drugą laleczkę.
Tak więc główna laureatka ma prawo wyboru:)
Przygotowania:


Losować miał Karol i Grześ (moje świnki morskie). Niestety miały Was głęboko w nosie a moje prośby olały totalnie. Sama losowałam. Urodziłam się 13tego w piątek, więc uważam, że miałam do tego pełne prawo:P

Główna nagrodę dostanie:

Różany Aniele, gratuluję!
Zgłoś się do mnie! Wybierz panienkę i podaj swój adres:)

Drugą nagrodę dostanie:
Ewo, gratuluję i poproszę o adres:)

Dziewczynom, daję 10 dni na zgłoszenie i podanie adresu. W razie braku kontaktu losowanie powtórzę. Losy zostawiłam:)


  A teraz ogłoszenia parafialne:)

 Przede wszystkim chciałam wszystkie Was przeprosić za brak kontaktu w ostatnim czasie. Poprawię się! Już zaczęłam nadrabiać zaległości mailowe. Dziś wieczorem zrobię inspekcję na Waszych blogach, sprzątajcie szybciutko:))). Nawet maszynę do szycia już wyciągnęłam i nie mogę doczekać się szycia!
 Apuni, dziękuję raz jeszcze za ptaszka i kwiatki. Są tak śliczne, że brak słów! Nie mogę doczekać się urlopu żeby ściany do nich dostosować:)

Powódź
Mnie (Wrocław) nie zalało. Czy wszystkie blogowiczki miały to szczęście? Jeżeli któraś straciła materiały, przydasie czy cokolwiek, co było jej potrzebne przy robótkach, to ja się podzielę! Wiem, że to nie jest niezbędne do życia ale na pewno ochroni przed depresją. Piszcie!


środa, 12 maja 2010

Nowe Panienki

 Jakoś ostatnio czasu ciągle mi brakuje. Ale na blogi zaglądam, podziwiam i zazdroszczę Wam nowych pomysłów!
  Wrzucam nowe Panienki i prototyp wózeczka. Kiedyś widziałam w albumach schemat wózeczka ale nie mogę go znaleźć. Ktokolwiek widział, to proszę o info, bo nie jestem zadowolona z tego mojego! Chcę mieć idealny:)

Sorki za ilość zdjęć ale nie mogłam się zdecydować:).
Pozdrawiam i dziękuję za Wasze komentarze i maile!

środa, 5 maja 2010

Jeszcze o szydełkowych panienkach.

 Wpadam na chwilkę, bo zostałam zasypana pytaniami o schematy do lalek szydełkowych panienek. Oznajmiam publicznie, wszem i wobec, że nie posiadam schematów! Robię je z głowy, być może dlatego każda jest inna. Jakiś czas temu zrobiłam krótki filmik instruktażowy (z panną z mojego Candy) dla koleżanki, może Wam też ułatwi prace:).  Jak tylko zrobię jakiś schemat, to go wrzucę, obiecuję!
 A to kilka starszych lalek, może staną się inspiracją dla kogoś:


I filmik instruktażowy:



 I strasznie mi miło, że jest tylu chętnych na Candy:)))