Trochę, bo tak naprawdę kurczak i gąska powstały w czasie świąt Bożego Narodzenia. Po prostu byłam już tak znudzona aniołami, choinkami, mikołajami, że musiałam zrobić coś innego:).
Bardzo je lubię, od grudnia siedzą "na wystawce" i pewnie zostaną do Wielkanocy, kiedy to znudzenie królikami, kurczakami i jajkami osiągnie punkt krytyczny :P.
świetna parka;-)
OdpowiedzUsuńOba przytulaki rewelacyjne, ale kurczak wymiata!
OdpowiedzUsuńŚliczna parka :)))
OdpowiedzUsuńWspaniała parka . SUPER !!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńUrocze i przyjacielsko sie prezentują....
OdpowiedzUsuńO ty spryciaro, mówisz, że na Boże Narodzenie już szyłaś? ;))) Świetne są! I miałaś się pochwalić materiałkami, kupiłaś coś wtedy z paseczków? :)
OdpowiedzUsuńŚwietne są! I takie wesolutkie:)
OdpowiedzUsuńHEJ,HEJ:-)
OdpowiedzUsuńFantastyczne KURY TILDOWE!:-)
Kapitalne maja porteczki:-)
Stroje i nastroje w sam razik na Wielkanoc:-)
Zawsze mi sie podobaly a nigdy nie zrobilam.Chyba i ja sprobuje...?:-)
Ciesze sie,ze Cie mam,co od razu odwzajemniam niniejszym:-)
Usciski-Halinka-
Hihi, to miałaś tak jak ja - przyszły święta,a ja już miałam ich dosyć po szyciu ozdób bożonarodzeniowych ;) Jajek w Wielkanoc też pewnie będę miała dosyć!
OdpowiedzUsuńAle Twoja parka jest świetna! Zwłaszcza kurak mi sie podoba :)
Jakie fajne!!! Cudne!!
OdpowiedzUsuń