Anielica z łączki od Bovary:)
Od dawna chciałam ją uszyć i w końcu udało się:) Jestem z niej zadowolona. Ma sympatyczną buzię i przyjemne kolorki. Największy problem sprawiło mi przyszycie skrzydełek. Miałam opory moralne przed kłuciem jej w plecy :P. Straszno było!
śliczny jest! mam sukieneczkę z podobnego materiału :D tylko większą :D
OdpowiedzUsuńWygodna , to kłucie w plecy mnie rozwaliło :PPPPP
OdpowiedzUsuńAnielina jest piękna !!!
W zachwyt wpadłam nad jej butkami - czy ona na pewno chce w kuchni pracować ? :)))))
Bo to Tańcząca z Rondlami:PPP. Nie umiałam innych butów zrobić, poszłam po najmniejszej linii oporu:)
OdpowiedzUsuńpiękne są Twoje tildy, takie dopracowane...!
OdpowiedzUsuńa szczegóły wymiany na blogu opisałam ;)
Witam serdecznie!
OdpowiedzUsuńSliczne rzeczy tworzysz ! Tilda jest cudowna ale te koronkowe lale niepowtarzalne , unikatowe , powaliły mnie na kolana , a takie delikatne!!
urocza gospocha :)
OdpowiedzUsuńświetna gosposia! cudo!
OdpowiedzUsuńAnielinka przesliczna, fajny pomysl na taka kuchenna, z powodzeniem moze pomagac w kuchni wlasnie.
OdpowiedzUsuńA jej sandalki-rzymianki niesamowite.
Pozdrawiam
Olá Wygodna,
OdpowiedzUsuńTILDA sympatyczną buzię i przyjemne kolorki.
Pozdrawiam serdecznie!!!!
Regina Coeli
Piękne są te Twoje tildy...ach kompleksy mam,ze tak szyć ładnie nie potrafie.Buziaki:)
OdpowiedzUsuńAle ona jest rewelacyjna, taka dopracowana!!!
OdpowiedzUsuńO cholercia ! Cudna jest ! I do tego lubi prace kuchenne.Ideał ! Dopracowana w najdrobniejszym szczególe.Przepiękna :)
OdpowiedzUsuńCudo! Cudo! Cudo! ...jest perfekcyjna - DOSKONAŁA :) Zdecydowanie za zdolna jesteś kobitka :)
OdpowiedzUsuńKuchareczka pełną buzią, w dodatku tańcząca! :))) Śliczności!! Wygodna, musimy się umówić na długi majowy weekend jakoś na kawkę i rurki z kremem :D
OdpowiedzUsuńPiekna jest i bardzo gustowna:)Naprawdę mi sie podoba, bardzo :)
OdpowiedzUsuńOhhh,JEST PRZEPIEKNA!
OdpowiedzUsuńTa kolorystyka!
Jestem naprawde zachwycona!
A widzisz...to chyba dlatego ja nie wykonuje Anieliczek,tylko 'lale'.
Moja trzecia tez bedzie bez skrzydelek:-)
Pozdrawiam cieplutko - psianka DK
Wpadłam przypadkiem i znowu odkryłam mistrzynię szycia! Rewelacyjne prace,będę podglądać może wreszcie sobie maszynę kupię:) Zastanawiam się gdzie kupuje się takie miniaturowe drobiazgi jak twoje łyżki,łopatki? Już u kilku osób widziałam,bardzo fajne są.
OdpowiedzUsuńAż się uśmiechnęłam od ucha do ucha na widok Twojej tańczącej. :D Ekstra!
OdpowiedzUsuńPiękna!!!... I te kolory moje ulubione... A te łychy w fartuszku mnie rozbroiły... :) Tak na nią patrzę i nieśmiało stwierdzam,że albo masz kuchnię taką sama jak ja... albo "Tańcząca z Rondlami" powinna w mojej kuchni siedzieć bo idealnie do niej pasuje...:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie... :):*
cudna! chyba sama sprawię sobie taką sukieneczkę do gotowania :))))
OdpowiedzUsuńSympatyczna :D
OdpowiedzUsuńurocza :)
OdpowiedzUsuńŚliczna , prześliczna :D
OdpowiedzUsuńPiękna :)
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia dotyczące przyszywania skrzydełek... :-) brrrrrrr