sobota, 6 marca 2010

Stado Tild:)

...bo trzy, to już małe stadko, nie? :)
A więc przedstawiam dwie nowe panny- Y i Z (bo pierwsza była X).
 
  
  
Miały tylko chwilkę żeby się pożegnać, bo ta w żółtej sukience prosto spod igły wywędrowała w świat. Tej pierwszej, w zielonej, jednak nie oddałam:). To w końcu moja pierworodna, za duży sentyment. 
 
I na koniec prezentacja torebek, przy których nieźle się bawiłam:)

 Moim Tildom jeszcze daleko od ideału ale sympatyczne są:) No i przez nie zarwałam ostatnio nocki... Mam w planach jeszcze jedną, tą grubaskę. Może zdążę dziś zacząć, bo jutro maszynę przejmuje mama:).

11 komentarzy:

  1. Aaaaaaaaaaa, Wygodna, rozkręciłaś się!! :D:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybieram blondi w niebieskiej sukience - kuferek mnie rozbroił :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Tildy są prześliczne,a torebeczki to cacka.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tildy rewelacja :) torebeczki odjechane, aleś się rozszalała kobieto :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne panienki :)
    Zdradzisz co to za tkanina z której uszyłaś im ciałka, bardzo ładnie wygląda.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. To moje, że tak powiem, ulubione wzory tild! Sama jeszcze takich nie uszyłam, ale są śliczne :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Daleko do ideału - mówisz? Wręcz przeciwnie, powiedziałabym, ale cenię rezydentkę za skromność i niewątpliwy talent. ((:

    OdpowiedzUsuń